Antoni Cierplikowski znany jako Antoine de ParisAntoni Cierplikowski znany jako Antoine de Paris
Cierplikowski jednym krótkim cięciem wykonanym u Ève Lavallière zburzył obowiązujący przez wieki kanon żeńskiej urody / fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Spod jego mistrzowskiej ręki wyszły rewolucyjne i ikoniczne cięcia, zmieniające kanon kobiecego piękna w pierwszych dekadach XX wieku. Pracował z największymi gwiazdami swoich czasów. Nazywano go Picassem fryzjerstwa i fryzjerem królów. W wielkim świecie znany był jako Antoine de Paris. W rzeczywistości nazywał się Antoni Cierplikowski i pochodził z Sieradza.

Obcinanie i stylizację włosów podniósł do rangi sztuki. Łamanie norm stało się jego modus operandi. Był artystą, wizjonerem, prowokatorem, estetycznym rewolucjonistą, postacią ze wszech miar nietuzinkową i wpływową na skalę globalną.

Jak pisano w przedwojennym „Expressie Łódzkim”, w paryskim salonie Cierplikowskiego „zapadały wyroki w sprawie kobiecych fryzur, które potem obowiązywały na całym świecie”. Sto lat temu błyszczał niemal na równi z tymi, które zawierzały mu swój wizerunek.

A były wśród jego klientek najsłynniejsze kobiety tamtych lat: Greta Garbo, Edith Piaf, Pola Negri, Marlena Dietrich, Josephine Baker, Brigitte Bardot, Mata Hari. A także ta, od której wszystko tak naprawdę się zaczęło – Ève Lavallière.

Nie mniej imponujące było grono jego przyjaciół: Pablo Picasso, Salvador Dali, Amedeo Modigliani, Xavery Dunikowski… W odróżnieniu od wielu innych mistrzów, odniósł też Cierplikowski wielki sukces finansowy.

W ciągu kilkudziesięciu lat zbudował biznesowe imperium, posiadał luksusowe nieruchomości i prywatny samolot. Z czasem doczekał się również najwyższych odznaczeń państwowych – Francuzi przyznali mu Legię Honorową, a władze PRL Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Później popadł nieco w zapomnienie. Dziś jednak przykurzoną pamięć o dawnym mistrzu wskrzesza Open Hair Festival organizowany w Sieradzu na jego cześć.

Cierplikowski z Sieradza do Łodzi

Antoni Cierplikowski przyszedł na świat 24 grudnia 1884 roku w Sieradzu, który w owych latach znajdował się pod rosyjskim zaborem. Jego ojciec – również Antoni – był ubogim szewcem.

Matka Joanna trudniła się krawiectwem. Rzemieślnicza rodzina, w skład której wchodziła jeszcze piątka rodzeństwa, wiodła skromny żywot zajmując niewielkie, wynajmowane mieszkanie w centrum miasta.

Mając kilkanaście lat Antoni wyjechał do pobliskiej Łodzi, przeżywającej wówczas swój złoty czas. Tu zaczął praktykę w zakładzie fryzjerskim prowadzonym przez wuja, Pawła Lewandowskiego u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Cegielnianej (dziś Jaracza).

Jak głosi jedna z wersji legendy, trafił tam w dowód uznania dla niebywałych talentów artystycznych przejawianych od małego i wspieranych czynnie przez matkę. Aczkolwiek inne źródła podają, iż w rzeczywistości rodzina wysłała go do Łodzi chcąc przeciwdziałać zgubnym wpływom wywieranym przez niesfornego chłopaka na młodsze rodzeństwo.

Tak czy inaczej, terminując u Lewandowskiego oraz w kilku innych miejscach, dał się poznać z jak najlepszej strony. Choć początkowo trudnił się głównie bieganiem na posyłki, jednocześnie podpatrywał mistrzów, uczył się i czekał na swój moment. A ten nadszedł bardzo szybko.

Zastępując wuja cierpiącego katusze z powodu zatrucia alkoholowego, szesnastoletni Antoni wykonał na głowie jednej z zamożniejszych klientek uczesanie inspirowane wizerunkiem… Fryderyka Schillera, XVIII-wiecznego niemieckiego poety i filozofa.

Był to zabieg niemal szokujący, wzbudził jednak zachwyt pani Ginsberg, która z miejsca stała się adoratorką i promotorką talentu chłopaka. Nie tylko poleciła jego usługi innym łódzkim damom, ale też zainspirowała do wykonania kolejnego kroku, tym razem naprawdę milowego.

Antoine de Paris z Paryża do Londynu

Za namową swojej protektorki, a przy okazji uciekając przed służbą wojskową w carskiej armii, siedemnastoletni Antoni porzucił w 1901 roku ziemie polskie i udał się wprost do Paryża.

Początki w stolicy Francji, gdzie wylądował z pięcioma frankami w kieszeni, były ciężkie. Mieszkając w tanim hotelu dla imigrantów i pracując w obskurnej piwnicy trudnił się tkaniem peruk (przy okazji nabawiając się klaustrofobii). Nie trwało to jednak długo.

Po zaledwie dwóch latach dostał szansę bezpośredniej pracy z zamożnymi kobietami, co stanowiło dlań przepustkę do świata wyższych sfer i zaczątek wielkiej kariery.

Wydarzeniem prawdziwie przełomowym był pobyt w normandzkim kurorcie Trouville, tradycyjnym miejscu letniego wypoczynku ówczesnych elit. Zastępując zagubiony kapelusz kochanki księcia de Ligne nakryciem z jej własnych włosów, Cierplikowski zyskał poklask towarzystwa i wierną rzeszę rozchwytujących go klientek.

Co ciekawe, panie ochrzciły go wówczas mianem „ce petit Russe”, co z francuska oznacza „tego małego Rosjanina”. Cóż - Polska na mapach świata nie istniała.

Pracując w paryskim salonie Calou, poznał manikiurzystkę Marie-Berthe Astier. Kilka lat później została ona jego żoną – pobrali się w styczniu 1909 roku w Londynie, gdzie Antoni postanowił wyjechać, by szlifować język angielski.

Jak słusznie mniemał, znajomość mowy Szekspira była niezbędna do tego, by uczynić kolejny krok – podbić już nie Francję, ale cały świat.

Jak dziś podają jego biografowie, żona była dla Cierplikowskiego przyjacielem i menedżerem, nigdy jednak nie obdarzył jej prawdziwym uczuciem. Był wobec niej na swój sposób lojalny, nie zdradzał z innymi kobietami, przejawiał jednak pociąg do mężczyzn.

Jego homoseksualizm był powszechnie znany, co więcej, uważa się, że orientacja ta miała wpływ nie tylko na życie prywatne, ale też styl twórczości, w tym zwłaszcza upodobanie do krótkich męskich fryzur na kobiecych głowach.

Niedługo po ślubie na świat przyszedł syn Antoniego i Marie-Berthe, dziecko zmarło jednak po ledwie miesiącu. Wkrótce potem małżonkowie spakowali dobytek i wrócili do Paryża, zamieszkując na Montmartrze.

Ku nieśmiertelności

Pod koniec 1909 roku kolejny zbieg okoliczności wyniósł 25-letniego Cierplikowskiego na wyżyny artystycznej awangardy oraz zapewnił trwałe miejsce w historii. Jednym krótkim cięciem wykonanym u francuskiej aktorki Ève Lavallière zburzył obowiązujący przez wieki kanon żeńskiej urody.

Stworzoną wówczas przez niego fryzurę „à la garçonne”, czyli „na chłopczycę”, kilka lat później zapożyczyła i rozpropagowała Coco Chanel, dając początek modzie dominującej w dwudziestoleciu międzywojennym.

Był to jednocześnie jeden z kamieni milowych na drodze do kobiecej emancypacji, fenomen ten można zatem rozpatrywać także w kategoriach socjologicznych.

Spektakularny rozgłos zyskany za sprawą Lavallière pozwolił Cierplikowskiemu otworzyć pierwszy własny salon przy rue Cambon 5 w samym sercu Paryża. Salon, jakiego świat jeszcze nie widział. Czego tu nie było.

Na ścianach obrazy Picassa, na podłodze rzeźby Dunikowskiego, a do tego zupełnie nowe zabiegi w ofercie, takie jak mycie włosów tuż przed obcinaniem (dotąd niepraktykowane) czy suszenie za pomocą pierwszych elektrycznych suszarek (absolutna innowacja).

Dodatkowo klientki mogły liczyć na malowanie paznokci, doczepianie sztucznych rzęs, relaksujące masaże, posiłki z pobliskiej restauracji, a jeśli była taka potrzeba – nawet transport samolotem mistrza.

Era globalna

Następne lata przyniosły nieskrępowaną ekspansję fryzjerskiego imperium. Kolejne salony powstawały na wzór paryskiego w innych francuskich miastach, potem też między innymi w Londynie czy w Warszawie (przy ul. Mazowieckiej 12).

Jeszcze w czasie I wojny światowej Cierplikowscy uruchomili w podparyskim Gravigny fabrykę kosmetyków sprzedawanych pod marką „Produits de beauté Antoine”, które w latach dwudziestych odniosły globalny, rynkowy sukces. Jednym z nich był pierwszy w historii samoopalacz.

W okresie międzywojennym Antoni Cierplikowski zyskał status nie tylko mistrza, ale też gwiazdy, dziś powiedzielibyśmy – celebryty. I zrobił wiele, by niegasnące zainteresowanie swoją postacią utrzymać przez długie lata.

Kupił okazałą kamienicę w XVI dzielnicy Paryża, a potem zbudował dla siebie dom ze szkła, by cieszyć się światłem słonecznym – spał w nim jak w kryształowej trumnie. Schlebiając swojemu zamiłowaniu do kubizmu, zamówił jedyny w swoim rodzaju samochód w geometrycznym kształcie zbliżonym do kwadratu.

Nosił się ekstrawagancko, a włosy farbował na kolor błękitny, jeden ze swoich ulubionych. Wydawał własny magazyn dla kobiet „Antoine Document” oraz pisał pamiętnik pod nieskromnym tytułem „Czesałem cały świat”.

W latach dwudziestych wykonał kolejną słynną fryzurę, tym razem na głowie czarnoskórej Josephine Baker. W ściśle przylegających do głowy włosach trafiła ona na okładkę paryskiego „Vogue’a”, on zaś potwierdził swoje królowanie.

Brylował na francuskich salonach, ale rąbka sławy pozwalał uszczknąć także maluczkim, nigdy nie zapominając skąd pochodzi. Czasem czynił to w osobliwy sposób, jak choćby wtedy, gdy odwiedził Polskę i wykonał triumfalny przelot nad Sieradzem, zasypując rodzinne miasto deszczem białych kwiatów.

Rok 1927 przyniósł upragniony skok za Ocean. Tym razem Cierplikowski nie musiał zaczynać od zera. Salon „Antoine de Paris” otworzył przy ekskluzywnej 5 Alei w centrum nowojorskiego Manhattanu. W ciągu kolejnej dekady podobnych lokali powstało kilkadziesiąt – w Ameryce i w Europie, ale też w Australii i Japonii.

W tym samym czasie na deski amerykańskich teatrów trafiła sztuka „Coiffeur pour dames” inspirowana jego życiem. Pięć lat później na jej podstawie został nakręcony film pod tym samym tytułem.

W 1933 roku Cierplikowski rozpoczął wieloletnią współpracę z wielkimi filmowymi wytwórniami Metro-Goldwyn-Mayer oraz Paramount, załapując się tym samym na złotą erę Hollywood – w tym samym czasie kręcono tam „Przeminęło z wiatrem” i inne klasyczne obrazy.

Powroty wielkie i małe

Pod koniec lat trzydziestych o mistrza Antoine upomniały się najwyższe kręgi polityczne Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W 1936 roku powierzono mu nadzór nad pracą kilkuset fryzjerów szykujących rodzinę królewską do ceremonii koronacji Jerzego VI. Dwa lata później w jego ręce oddała się Eleanor Roosevelt, żona prezydenta USA.

Niedługo potem wybuchła II wojna światowa, która zachwiała życiem setek milionów ludzi i odesłała na dalszy plan przyziemne aspiracje. Siłą rzeczy nie był to dobry czas także dla artystów zajmujących się zawodowo czynieniem piękna, aczkolwiek Cierplikowski przeżył te lata spokojnie i względnie dostatnio w Ameryce, gdzie życie toczyło się mimo wszystko zupełnie innym rytmem niż na Starym Kontynencie.

Nieprzerwanie mieszkał i działał w Nowym Jorku, współpracował też cały czas z hollywoodzkimi wytwórniami. Tęsknił jednak za swoim kochanym Paryżem. Choć więc w 1946 roku otrzymał obywatelstwo USA, gdy tylko w Europie opadł na dobre bitewny pył, wrócił z żoną nad Sekwanę.

Tu dalej funkcjonował w branży ciesząc się statusem niekwestionowanej gwiazdy i mistrza, zajął się też szkoleniem swoich następców. W roku 1960 uczczono jego dokonania wielką galą pożegnalną w paryskim Théâtre de Champs-Élysées.

U schyłku życia Cierplikowski odnowił kontakty z Polską, gdzie zaczął regularnie bywać w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. W 1971 roku podjął niespodziewaną dla wielu decyzję o powrocie do ojczyzny.

Jeszcze większym zaskoczeniem mogło być to, że nie wybrał Warszawy ani żadnej z wielkich metropolii, lecz skromny Sieradz. Tu kilka miesięcy później zmarła jego żona, on sam zajął się głównie uprawą przydomowego ogródka.

Odszedł w 1976 roku dożywając 92 lat. Spoczął na miejscowym cmentarzu. Wiele lat później ekshumowano jedną z jego mistrzowskich rąk i złożono w paryskiej nekropolii Passy, tej samej, której nagrobki widział za życia z okien swojej kamienicy.

Bibliografia:

  • Antoine de Paris. Oddany pięknu, https://antoinedeparis.pl/
  • ABC dziedzictwa/Indeks osób/Antoni Cierplikowski, https://polonika.pl/
  • Mistrz Antoine – z Sieradza, przez Łódź do... Paryża, https://baedekerlodz.blogspot.com/
share-icon Podziel się artykułem ze znajomymi
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka

Dziennikarz, autor tysięcy publikacji o tematyce ekonomicznej, politycznej, społecznej oraz medycznej. Przez 15 lat związany z "Dziennikiem Łódzkim" i "Polska TheTimes". Z wykształcenia socjolog stosunków politycznych, absolwent Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Po godzinach fotografuje, projektuje, maluje, tworzy muzykę...

Komentarze
chevron-down