![Rośliny doniczkowe w domu](https://media.drogerienatura.pl/wysiwyg/podlewanie-kwiatow-zima.jpg)
![Rośliny doniczkowe w domu](https://media.drogerienatura.pl/wysiwyg/podlewanie-kwiatow-zima.jpg)
Zimą kwiaty w domu potrzebują większej troski, żeby bez uszczerbku przetrwać te trudne dla nich miesiące. Ich pielęgnacja w tym czasie wymaga rozsądku i uważności.
W miesiącach zimowych ograniczamy podlewanie kwiatów doniczkowych, dostosowując je do wymagań konkretnych gatunków i temperatury panującej w mieszkaniu. Najlepiej podlewać rośliny dopiero w momencie, gdy ziemia przeschnie, zawsze odstaną wodą o temperaturze pokojowej.
Zimą najczęściej zabieg ten wykonujemy raz na 7-10 dni. W przypadku kaktusów i innych sukulentów zapominamy o nawadnianiu ich aż do lutego.
Wietrzenie pomieszczenia
W zimowej pielęgnacji roślin warto też zwrócić uwagę na przeciągi, które mogą powstać podczas wietrzenia mieszkania. Powiew mroźnego powietrza może wywołać u roślin szok termiczny i osłabić je, dlatego jeśli stoją w pobliżu okna czy drzwi balkonowych, na czas wietrzenia najlepiej przestawić je w cieplejsze miejsce.
Odpowiednia wilgotność powietrza
Zimą rośliny w mieszkaniu bardzo szybko przechodzą transpirację i tracą dużo wody. Aby nieco spowolnić ten proces, należy zadbać o odpowiednią wilgotność powietrza na poziomie 40-60 proc. Jedną z najpopularniejszych metod jest po prostu zraszanie roślin wodą, ale nie jest to jedyny sposób i nie wszystkie rośliny tolerują taki zabieg.
Lepiej powiesić na grzejnikach ceramiczne nawilżacze wypełnione wodą, która będzie stopniowo parować. Droższą i najskuteczniejszą opcją jest elektryczny nawilżacz powietrza.
Jak ratować przesuszone rośliny?
Zimą znacznie częściej może dojść do przesuszenia kwiatów doniczkowych. Centralne ogrzewanie powoduje, że w mieszkaniach jest obniżona wilgotność powietrza, a więc ziemia w doniczkach przesycha o wiele szybciej.
Objawem zbyt suchego powietrza są najczęściej brązowe końcówki liści. Najbardziej na przesychanie są narażone rośliny o dużej masie liściowej, które szybciej tracą wodę niż mniejsze okazy. Istotny jest też rodzaj podłoża.
Podłoże na bazie torfu cechuje się kurczliwością, a więc po dużym przesuszeniu ma trudności z pobraniem wody. Przecieka ona przez nie jak przez sito, a korzenie rośliny nie zdążą jej w ogóle pobrać. Taką przesuszoną bryłę korzeniową najlepiej w całości umieścić w naczyniu z wodą, by „napiła się” tyle, ile potrzebuje.
fot. vadim kaipov on Unsplash
Odkurzanie liści
Zimą rośliny w domu mają ograniczony dostęp do światła, dlatego trzeba dbać o to, żeby ten minimalny dostęp nie był utrudniony. Ważne jest czyszczenie liści z kurzu, który zatyka aparaty szparkowe i utrudnia wymianę gazową. Gatunki, które mają duże liście, po prostu przecieramy wilgotną ściereczką.
To najlepsza i bezpieczna metoda. Mimo że w sprzedaży dostępne są chusteczki i ściereczki do oczyszczania liści z kurzu, to warto pamiętać, że są one nasączone specjalnymi płynami. Teoretycznie są one bezpieczne dla roślin, ale w praktyce może się zdarzyć, że dana roślina źle zareaguje na taką substancję i na liściach pojawią się plamy.
W przypadku gatunków o drobnych liściach sprawdzoną metodą oczyszczania liści jest po prostu delikatny prysznic.
Nawożenie kwiatów w domu zimą
W chłodniejszych miesiącach roku rośliny na parapecie wciąż mają zapotrzebowanie na składniki odżywcze, ale jest ono mniejsze niż wiosną czy latem. Nawożenie jest więc zalecane, ale rzadziej i w mniejszych dawkach, żeby nie stymulować roślin do wzrostu w tym czasie.
Szczególnie za ten zabieg będą wdzięczne gatunki, które kwitną zimą, np. grudnik, azalia, kalanachoe, anturium czy gwiazda betlejemska. Rośliny o zielonych liściach także potrzebują dawki nawozu, najczęściej raz w miesiącu podczas podlewania, żeby utrzymać dobrą kondycję i nie dać się szkodnikom.
Jeśli zapomnimy o nawożeniu, nic się nie stanie. Po prostu wiosną trzeba będzie zrobić roślinom kurację odżywczą po zimie i przesadzić je do świeżej ziemi.
Uwaga na szkodniki
Okres zimowy to żniwa dla niektórych szkodników kwiatów doniczkowych. W tym czasie rośliny ulegają osłabieniu wskutek działania suchego powietrza w mieszkaniu i stają się łatwym celem dla przędziorków, wełnowców i ziemiórek. W wyniku ich żerowania rośliny dość szybko marnieją i często nie wracają już do pierwotnej kondycji.
Przędziorki – preferują ciepłe i suche powietrze. Pierwszym objawem ich żerowania jest delikatne żółknięcie liści między nerwami. Im większe przebarwienie, tym jest bardziej prawdopodobne, że cały liść zaschnie i opadnie.
Na spodzie liści widoczne są malutkie, pomarańczowe pajączki, które tworzą gęstą siateczkę. Zwalczanie przędziorków jest trudne i uciążliwe. W tym celu warto wykorzystać domowe ekopreparaty, np. wywar z cebuli, czosnku lub skrzypu polnego.
Wełnowce – wyglądem przypominają kłaczki waty. Wysysają sok i wydzielają rosę miodową szkodzącą roślinom. Sprzyja im wysoka temperatura powietrza i niedobór światła. Najczęściej są przynoszone do domu wraz z nowym podłożem lub rośliną.
Zaatakowane rośliny przemywamy wacikami nasączonymi wodą z dodatkiem kilku kropel płynu do mycia naczyń. Warto też wykonać oprysk z gotowych do użycia preparatów na bazie wielocukrów.
Ziemiórki – rozpoznamy je bardzo łatwo, bo to niewielkie owady, które fruwają nad ziemią w doniczce, najczęściej pojawiają się w domu wraz z zakażonym podłożem i rozmnażają się błyskawicznie.
Larwy nadgryzają korzenie kwiatów i powodują osłabienie kondycji całej rośliny. Aby je eliminować, najlepiej ograniczyć podlewanie do minimum (tylko tyle, ile naprawdę potrzebuje dany okaz), ponieważ wilgotne warunki są dla nich idealne do rozwoju.
W każdej doniczce należy umieścić żółtą tablicę lepową, która jest wabikiem na ziemiórki. Do ziemi warto natomiest włożyć liść laurowy, ponieważ ziemiórki nie lubią jego zapachu.