2024-03-28
Wielkanoc, poza wymiarem religijnym, kojarzy nam się przede wszystkim spędzaniem czasu przy suto zastawionych stołach, pośród licznych świątecznych dekoracji. Jednak często, jedzenia po dwóch dniach zostaje na cały tydzień, a modne w danych roku zajączki, jajka i kurczaczki zastępujemy innymi, podczas kolejnych świąt Wielkiej Nocy. Jak zatem gotować, by potem nie marnować? Czy da się udekorować dom bez kupowania ozdób, które wyprodukowano tysiące kilometrów stąd? Podpowiadamy, że tak!
Kilka tygodni przed Wielkanocą w sklepach roi się od nie zawsze stylowych świątecznych dekoracji, supermarkety kuszą promocjami na jaja, białą kiełbasę i szynkę. Co roku wpadamy w przedświąteczny amok, któremu przyświeca hasło: „Więcej!”. Tymczasem można zorganizować bardzo udane święta w duchu zero waste.
Wielkanoce dekoracje – naturalnie!
Zamiast co roku kupować kolejne zajączki i kurczaczki do dekoracji wnętrz, warto w tym roku zaplanować dekoracje zgodnie z naturą.
Piękne otoczenie zapewnią np. ułożone w wysokim wazonie gałązki forsycji, na której można – niczym na choince – powiesić pisanki na sznureczkach. Jeśli do tegorocznej Wielkiej Nocy forsycja przekwitnie, równie dobrze w wazonie sprawdzą się brzozowe gałązki.
Trudno wyobrazić sobie Wielkanoc bez pisanek. Te oczywiście można również przygotować w duchu poszanowania przyrody, np. farbując jajka naturalnymi barwnikami. Wszyscy zapewne znają metodę z łupinami cebuli, dzięki którym skorupki uzyskują głęboki, ceglasty kolor.
Ale już nie wszyscy wiedzą, że żółte pisanki otrzymamy po zanurzeniu jajek w wodzie gotowanej z kurkumą. 10 minut gotowania liści czerwonej kapusty pozwoli uzyskać wywar, który zabarwi jaja na niebiesko, a intensywny róż na skorupce otrzymamy wkładając jajka do wody po gotowaniu buraków.
fot. Rasa Kasparaviciene on Unsplash
Wielkanoc dobrze zaplanowana
Co roku docierają do nas zatrważające dane dotyczące marnowania jedzenia – po świętach wyrzucamy na potęgę, a żywność lądująca w koszach mierzona jest w tonach.
Nie warto przykładać ręki do tych niechlubnych statystyk! Bierzmy pod uwagę możliwości nasze i naszych gości. Jeśli cała rodzina dba o linię – trzy ciasta to zdecydowanie nadmiar! Wystarczy jedno, ulubione.
Kulinarne tradycje wielkanocne są w Polsce bardzo bogate, ale nie musimy realizować wszystkich, szczególnie jeśli domownicy lub bliscy, z którymi spędzamy święta, nie przepadają za jakimiś daniami.
Nic na siłę! Nie ma też nic złego w przygotowaniu dań, które nie są stricte świąteczne. Chodzi przecież o to, by miło spędzić czas!
Wielkanoc zero waste a kulinarny pamiętnik
Ciekawym rozwiązaniem, które można wprowadzić nie tylko od święta, ale i na co dzień, jest kulinarny pamiętnik, w którym zapisujemy potrawy przygotowane np. na rodzinne spotkania czy przyjęcia w gronie znajomych.
Dzienniczek może być zwykłym notesem trzymanym w kuchennej szufladzie. Wystarczy wpisywać do niego datę, kto był gościem i jakie było menu.
Takie zapiski mają same korzyści – pozwalają z jednej strony uniknąć serwowania tym samym osobom powtarzających się dań, a z drugiej strony stanowią inspirację do sięgania po przepisy, które się sprawdziły, a potrawy według nich przygotowane smakowały gościom.
Skłania też do refleksji – czy jedzenia nie było za dużo. Dodając drobną adnotację o tym, co zostało i dlaczego (np. niedojedzone porcje mogą świadczyć o tym, że naszym gościom dana potrawa nie przypadła do gustu), dajemy sobie szansę na analizę, jak następnym razem lepiej przygotować spotkanie.
fot. Gor Davtyan on Unsplash
Ile zostało! Co zrobić z jedzeniem po świętach?
Jeśli jednak mimo zastosowania powyższych rad jedzenia zostało sporo, warto przyjrzeć się zawartości lodówki i zarządzić tym, co zostało. Jeśli mamy możliwość obdarowania kogoś świątecznymi przysmakami – warto to zrobić.
Nie każdy spędza Wielkanoc przy suto zastawianym stole. Są też ci, którzy na święta wyjeżdżają i wracają do domu i pustej lodówki – może to sąsiedzi, może przyjaciele? Warto się zorientować!
Jeśli jednak nikogo takiego nie ma, w dużych miastach można skorzystać z tzw. lodówek społecznych – te stoją w dostępnych miejscach i mają służyć osobom potrzebującym. Pamiętajmy, żeby podrzucać do tych miejsc tylko jedzenie, które nada się do spożycia jeszcze przez kilka dni.
Część dań można mrozić, część przerobić na inne – np. wielkanocna baba z pewnością wywoła uśmiech na twarzach najmłodszych, jeśli przerobimy ją w prosty sposób na urocze cake popsy. Z resztek mięsa można zrobić zapiekankę lub pasztet, zupy warto zapasteryzować.
fot. S'well on Unsplash
Wielkanocny dekalog zero waste:
- Solidnie zaplanuj menu, z uwzględnieniem liczby gości.
- Stawiaj na potrawy, które domownicy i goście lubią.
- Nie gotuj dań, które – choć należą do wielkanocnej klasyki – nie mają fanów wśród Twoich bliskich.
- Nie zadręczaj się wielkanocnym menu – jeśli nie lubicie typowych wielkanocnych dań, to sięgnij po przepisy na potrawy, które smakują Twoim gościom oraz domownikom i świętujcie po swojemu.
- Poproś rodzinę, by na świąteczną wizytę zabrała pojemniki na jedzenie na wynos.
- Nawet jeśli wszyscy domownicy są zmęczeni po świątecznym spotkaniu pamiętaj, by ktoś odstawił jedzenie do lodówki, spiżarni lub na balkon – odpowiednie przechowywanie pomoże utrzymać świeżość na dłużej.
- Zastanów się, które dania możesz zamrozić, by się nie zmarnowały.
- Przygotuj dania do lodówki społecznej.
- Popuść wodze wyobraźni – przetwarzaj jedne potrawy w inne – kiełbasa ze świąt może stać się podstawą do pysznej i sycącej zapiekanki ziemniaczanej.
- Nie przesadzaj z ilością – czy pamiętasz jakąś imprezę rodzinną, na której zabrakło jedzenia?