Sklep z produktami z drugiego obiegu - Fot. archiwum The Home of Sustainable Things

Skorupki od jajek, sosnowe igły, papierowa pulpa, obornik koński, sfermentowane mleko, szyby z mikrofalówek. Większość z tych rzeczy postrzegamy jako odpady, część może wzbudzić obrzydzenie. Łatwo jednak pozbyć się tych skojarzeń, gdy widzimy pięknie zaprojektowanie przedmioty, wykonane właśnie z tych materiałów. The Home of Sustainable Things to niezwykły sklep z artykułami gospodarstwa domowego w londyńskiej dzielnicy Islington, w którym znajdziemy designerskie przedmioty z recyklingu. Właściciele sklepu Desislava Vangelova i Petko Tashev starają się wykorzystać bezpowrotnie tracone surowce i odciążyć środowisko. Co oferują? Klamki do drzwi zrobione z odpadów spożywczych, kapcie filcowane z przetworzonego plastiku, dmuchane wazony ze szkła mikrofalowego, podstawki wykonane z herbaty Rooibos i rzeźbiarskie lampki z końskiego obornika, torby i portfele uszyte z tkaniny, którą stworzono z włókna bananowego i mleka kokosowego, talerze z kory drzew. I wiele innych zaskakujących przedmiotów, które łączy jedno – circular design, czyli projektowanie w obiegu zamkniętym.

Jaki jest Wasz ulubiony przedmiot w sklepie?
Mamy kilka ulubionych, ale świetnym przykładem jest seria COMMON SANDS, stworzona przez naszych przyjaciół ze Studio Plastique. Do wykonania kolekcji wykorzystano odpady szklane z domowych sprzętów AGD, takich jak pralki, lodówki i zamrażarki. Dopracowanie procesu zajęło im lata, ale wreszcie możemy podziwiać rezultaty. Biorąc pod uwagę, że przy tradycyjnym recyklingu prawie wcale nie wykorzystuje się tego rodzaju szkła, to niewyobrażalne, jak wiele ma zastosowań. Zarówno obecna kolekcja, jak i przyszłe projekty niosą za sobą wielki potencjał.

Bardzo podoba mi się pomysł wykonania kieliszków do jajek ze skorupek – są zmyślnie zaprojektowane i niosą za sobą jasny przekaz. Jakie są Wasze kryteria doboru produktów do sklepu?
Trafiłeś w sedno. Ten produkt jest uosobieniem wartości stojących za większością naszych działań. Źródło materiału i proces twórczy to początek drogi. Gdy spełnimy te kryteria, przyglądamy się wszystkim szczegółom procesu tworzenia projektu. Oprócz obiegu zamkniętego, naszymi wymogami są: przemyślana estetyka i przystępna cena. Nie interesują nas projekty przeznaczone do galerii. Wierzymy, że design obiegu zamkniętego powinien być towarem integrującym, a nie wykluczającym – w takiej sytuacji każdy jest zaproszony do udziału, a nawet każdy jest potrzebny.


Skąd sprowadzacie przedmioty? Czy pochodzą w większości z Wielkiej Brytanii?
Pracujemy z projektantami z całego świata, ale w większości z Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Logistyka jest jednak dla nas kluczowa. Często korzystamy z prac utalentowanych lokalnych twórców, dzięki czemu możemy zminimalizować wpływ transportu na środowisko i jednocześnie wykorzystać lokalne odpady.

Jak radzicie sobie z wytrzymałością przedmiotów z recyklingu, klienci mają jakieś wątpliwości?
Pytania o wytrzymałość to teraz najczęstsze wątpliwości. Klienci mają obawy, jak przedmioty zachowają się w normalnym użytkowaniu. Niektórych produktów nie można jednak ocenić bez upływu lat, więc informujemy klientów o tym, co już wiemy, a czego jeszcze nie. Przykładowo współpracowaliśmy z projektantem z Londynu nad zastawą stołową wykonaną ze złomu, w szczególności ze stali nierdzewnej. Wachlarz możliwości jest niesamowity, ale możemy zagwarantować jakość przedmiotów jedynie na 10 lat, są bowiem wykonane z mieszanki metali. Co prawda przewidujemy, że spokojnie moglibyśmy przedłużyć czas gwarancji, ale nie mamy całkowitej pewności. To może nastręczać nam pewnych trudności, bo produkty o podobnych właściwościach mają zazwyczaj 25 lat gwarancji i więcej. Ale zrozumienie ograniczeń, które pojawiają się przy korzystaniu z wtórnych materiałów, jest częścią procesu edukacji. Jasno prezentujemy źródło surowców i staramy się, by było to oczywiste – dzięki temu klienci czują związek między produktem a materiałem, z jakiego został wykonany. To także ważny krok, bo pozwala dostrzec, że nie wszystko jest odpadem – nawet, jeśli tak to postrzegamy. Patrząc na to z perspektywy wspólnoty, będzie nam dużo łatwiej, jeśli zaakceptujemy fakt, że większość odpadów to po prostu surowce do przetworzenia. Mamy ich mnóstwo, więc warto znaleźć dla nich jak najwięcej nowych zastosowań – szkoda tego nie wykorzystać i właśnie to pokazujemy w naszym sklepie.

Wasz sklep mieści się w starym zakładzie rzeźniczym. To także wpisuje się w ogólną filozofię, jaką promujecie. Zresztą w architekturze kwestia renowacji i nadawania nowych funkcji budynkom zyskuje na popularności.
W tej kwestii jest pole do długich dyskusji, bo bywa różnie. Mówiąc szczerze wiele firm architektonicznych wolałoby budować nowe budynki, bo dzięki temu mają większe zyski. To jednak ogromny ciężar dla środowiska, dlatego jesteśmy zwolennikami renowacji i wykorzystywania starych budynków. Warto przyjrzeć się również materiałom syntetycznym wykorzystywanym w budownictwie, które fatalnie wpływają na środowisko. Powinniśmy promować naturalne materiały i wprowadzić zmiany w prawie, które umożliwią recykling materiałów budowlanych na większą skalę.

Wracając do początku Waszej działalności, opowiedzcie, co Was doprowadziło do tego miejsca, w którym teraz jesteście?
Oboje pracowaliśmy w branży eventowej – dokładnie w hotelarskiej i reklamowej. Zaczęliśmy współpracować w 2010 roku. Sześć lat później uruchomiliśmy interaktywną przestrzeń reklamującą różne marki. Prawdę mówiąc, na tym etapie byliśmy już nieco zmęczeni oglądaniem drogich przedmiotów i uczestniczeniem w ciągle takich samych wydarzeniach. W 2018 roku stworzyliśmy THE HOME OF SUSTAINABLE THINGS (HOST), który miał być źródłem zrównoważonych rozwiązań dla branży eventowej. Nasz pierwotny pomysł szybko się zmienił i stworzyliśmy pop-up (sklep tymczasowy – przyp. red), który jako pierwszy oferował design obiegu zamkniętego. To było ekscytujące, ale jednocześnie zaniepokoił nas fakt, że jesteśmy pionierami, biorąc pod uwagę jak ważna jest konieczność wprowadzenia w życie zrównoważonego rozwoju. Pojęcie obiegu zamkniętego prawie nie istniało w przestrzeni publicznej. To było pierwsze duże wyzwanie, z którym musieliśmy się zmierzyć. Spędziliśmy wiele godzin starając się jak najlepiej przedstawić zasadność designu obiegu zamkniętego i pokazać procesy myślowe mądrych twórców. Powoli zaczynamy dostrzegać rezultat tych działań. Odwiedzają nas wykładowcy różnych uczelni, oglądają produkty „na żywo” i szukają inspiracji do zajęć ze studentami o zrównoważonym rozwoju. Na świecie zwiększa się świadomość zmian klimatycznych, z którymi wszyscy się mierzymy – dlatego nasze działania spotykają się z coraz większym  zrozumieniem.

Czyli widzicie przyszłość w obiegu zamkniętym, to nie jest niszowa, chwilowa moda?
Zdecydowanie widzimy. Zaczęliśmy od skromnej kolekcji siedmiu projektantów i w krótkim, przerywanym pandemią czasie HOST stał się centralnym punktem designu obiegu zamkniętego, reprezentującym ponad 40 twórców. Mamy zaproszenia do współpracy z całego świata, więc kto wie, co stanie się za 10, 15 czy 20 lat. Z pewnością stanowimy innowacyjny filar designu, który odzwierciedla najbardziej aktualne potrzeby. HOST zapewnia miejsce postępowo myślącym twórcom, ale najwyższy czas, by również rządy dołączyły do naszych działań. Działania na szczeblu krajowym pozwolą przyspieszyć zmiany, które są naprawdę nieuniknione nie tylko dla londyńczyków, ale dla każdego z nas.

share-icon Podziel się artykułem ze znajomymi
Aleksander Tylman
Aleksander Tylman

Z zawodu architekt, z zamiłowania - fotograf. Studiuje na Uniwersytecie Iuav w Wenecji -  jednej z pierwszych uczelni architektonicznych we Włoszech. Wolne chwile dzieli między podróżami, a pracą w ciemni. W pisaniu łączy tematy, które szczególnie go interesują, czyli przyszłość architektury i budownictwa w świetle kryzysu klimatycznego...

Komentarze
chevron-down