2024-06-11
Może udawać estrogen i zaburzać funkcjonowanie ludzkiego układu hormonalnego. Potencjalnie obniża płodność, zaburza też rozwój dzieci w czasie życia płodowego. W naszym życiu jest wszechobecny, choćby w składzie plastikowych butelek i wielu innych produktów. Bisfenol A, bo o nim mowa, znalazł się na celowniku Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) i wielu innych unijnych instytucji.
Bisfenol A (BPA), jak wiele innych substancji chemicznych, zaczął być stosowany na skalę przemysłową w połowie XX wieku.
Był już wtedy dobrze znany chemikom – jego formuła została bowiem opracowana kilkadziesiąt lat wcześniej, w 1891 roku, przez rosyjskiego naukowca Aleksandra Dianina. Nie wiedziano jednak, że jest on tak bardzo niebezpieczny dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Czym jest bisfenol A?
Z chemicznego punktu widzenia, kontrowersyjny związek zalicza się do grupy fenoli. Jest syntetycznym estrogenem, a więc substancją o właściwościach zbliżonych do ludzkiego hormonu płciowego.
Dlatego właśnie może, po przeniknięciu do organizmu, oddziaływać na układ endokrynny człowieka.
Kilkadziesiąt lat temu bisfenol A stał się jednym z tych tworzyw, które wykorzystuje się masowo do produkcji między innymi plastikowych butelek.
Pokrywa się nim też rury kanalizacyjne oraz wnętrza puszek z napojami. Jest w kartonowych opakowaniach do przechowywania żywności, w zabawkach i szczoteczkach do zębów, a także na powierzchni płyt CD i na monitorach komputerów.
Do niedawna znajdował się także na paragonach i biletach (służył do utrwalania tuszu na papierze termicznym). Swego czasu wykorzystywano go nawet do produkcji leków.
W związku z pojawiającymi się od dawna informacjami, opartymi na wynikach coraz bardziej zatrważających badań, bisfenol A jest stopniowo wycofywany z użycia.
Sztandarowym tego przykładem jest wdrożony w 2011 roku zakaz stosowania go do produkcji butelek dla niemowląt, co wcześniej było powszechną praktyką.
Dziewięć lat później zakazano również wykorzystywania BPA na papierze światłoczułym.
fot. Jonathan Cooper on Unsplash
Jak bisfenol A działa na płodność człowieka?
Na stronie internetowej Europejskiej Agencji Środowiska ukazał się wywiad z Magnusem Løfstedtem, ekspertem EEA ds. chemikaliów, środowiska i zdrowia.
Specjalista przybliżył niezwykle szczegółowo szereg wielce niepokojących faktów na temat BPA.
– Od dawna wiadomo, że bisfenol A może imitować estrogen ludzki i działać jako substancja zaburzająca funkcjonowanie układu hormonalnego.
Jest to niepokojące, ponieważ może mieć wpływ na naszą płodność. Ekspozycja podczas ciąży może również wpływać na rozwój nienarodzonego dziecka.
Życie płodowe jest szczególnie wrażliwym okresem w przypadku narażenia na substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego – powiedział Løfstedtem. Specjalista zaznaczył też, że związek ten może destrukcyjnie oddziaływać na układ immunologiczny.
– Narażenie na tą substancję może stymulować wzrost liczby niektórych komórek odpornościowych, potencjalnie prowadząc do rozwoju zaburzeń autoimmunologicznych, takich jak astma – stwierdził.
Z innych doniesień wynika, że BPA ma też negatywny wpływ na pracę układu nerwowego i tarczycy. Jest podejrzewany również o przyczynianie się do takich chorób cywilizacyjnych, jak otyłość, cukrzyca, a nawet niektóre nowotwory.
Jedno z badań przeprowadzonych przez naukowców w Korei na dziewczynkach w wieku 9-12 lat wykazało, że istnieje realny związek między stężeniem bisfenolu A w moczu a wskaźnikami masy ciała.
Inny eksperyment dowiódł, że substancja ta może uszkadzać wątrobę u dzieci w okresie prenatalnym.
W tym miejscu warto podkreślić, że ze względu na swoje właściwości chemiczne bisfenol A przenika do żywności oraz do kosmetyków. Zostaje też na dłoniach i innych częściach ciała osób, które mają z nim bezpośredni kontakt.
Co więcej – z łatwością przedostaje się przez skórę w głąb organizmu. To czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym.
fot. amirhosein esmaeili on Unsplash
Bisfenol A jeszcze bardziej niebezpieczny niż sądzono
Choć bisfenol A jest stopniowo wycofywany z użycia, wciąż znajduje się powszechnie w naszym otoczeniu. Wskazują na to wyniki wielkiego badania wykonanego w krajach Unii Europejskiej.
EEA podaje, że pomiar stężenia tej substancji w moczu 2756 osób z 11 europejskich krajów wykazał przekroczenie bezpiecznego poziomu aż u 92 procent z nich.
Próbki były pobierane w latach 2014-2020. EEA informuje, że nieco świeższe badania wykazują spadek stężeń tej substancji w organizmach Europejczyków.
Ale to jedyna dobra wiadomość. Kolejne badania dowodzą bowiem, że BPA jest jeszcze groźniejszy niż sądzono do niedawna.
Dlatego właśnie, w związku z najnowszą oceną Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, próg bezpieczeństwa dotyczący tej substancji został obniżony aż 20 tysięcy razy.
Efektem najnowszych ustaleń jest też przygotowywany przez Komisję Europejską wniosek dotyczący zakazu stosowania bisfenolu A oraz podobnych do niego związków do produkcji znacznie szerszej grupy produktów.
Procedowane w Europie obostrzenia pozostają w tyle za rozwiązaniami wdrażanymi choćby w USA i Kanadzie, gdzie używanie tej substancji już zostało wydatnie ograniczone, a rozważa się całkowity zakaz jej stosowania, szczególnie w kontekście potencjalnego działania rakotwórczego.