Zdrowie psychiczne wpływa na problemy skórne - fot. Ilya Shishikhin/unsplash

Jesień – ciemno, zimno i często deszczowo. Jesienna aura nie sprzyja naszemu nastrojowi, to wiemy od zawsze. Ale czy wiemy, że nasze samopoczucie psychiczne wpływa również na stan skóry? Jak sobie radzić w tym trudnej dla problematycznej skóry czasie radzi dermatolog.

Zdrowie psychiczne ma znaczący wpływ na stan ludzkiej skóry. Związek między chorobami skóry a psychiką człowieka jest silny. Z badań wynika, że od 30 do 80 proc. Pacjentów klinik dermatologicznych zmaga się z problemami o podłożu psychicznym. Do schorzeń skóry, w których powstawaniu istotną rolę odgrywają czynniki psychiczne, należą m.in.: świąd idiopatyczny, przewlekła pokrzywka, nadmierne pocenie. Istnieją także choroby o uwarunkowaniu biologicznym, np. łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry, których przebieg jest modyfikowany przez czynniki psychiczne.

Najczęściej sytuacja przypomina błędne koło. Choroby skóry powodują problemy z psychiką, a te wpływają na pogorszenie stanu skóry. Wynika to z naszego rozwoju zarodkowego – skóra i system nerwowy powstają z ektodermy, pierwszego listka zarodkowego. To połączenie przez całe nasze życie daje znać o sobie.

Łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, wyprysk, trądzik lub łupież to choroby dermatologiczne, które są silnie związane ze stanem psychicznym. Pacjenci zgłaszający się do lekarza z problemami czy chorobami dermatologicznymi zdecydowanie trudniej radzą sobie z sytuacjami stresowymi. Chorobom skóry często towarzyszy depresja, zaburzenia lękowe. W badaniach klinicznych stwierdzono, że na depresję cierpi ok. 20 proc. osób z łuszczycą. Pewne jest także, że silny stres, zarówno psychiczny, jak i fizyczny (np. uraz), mogą być czynnikiem spustowym aktywacji choroby, mogą nasilać jej objawy lub powodować częstsze nawroty.

Badania pokazują, że zaburzenia depresyjne, zwłaszcza w grupie pacjentów z trądzikiem ciężkim i średnio ciężkim, są dość częste. Co więcej, zdarzają się z tego powodu nawet próby samobójcze. Trądziku nie można bagatelizować i zbywać prostym stwierdzeniem, że z tego się wyrasta. Tak jak depresji nie leczy się czekoladą, tak trądziku nie leczy się przeczekaniem.

Warto nastolatka skierować do lekarza, uświadomić, że dzięki lekom choroba będzie miała łagodniejszy przebieg i że na jej wyleczenie potrzeba czasu. Większość stosowanych preparatów (w tym preparatów na receptę) jest niewidoczna, a jeśli tak, to używa się ich na noc. Jeżeli trądzik łączy się z bardzo dużym obciążeniem psychicznym, warto skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry.

Trochę inaczej jest w przypadku schorzeń o podłożu stricte psychiatrycznym, takich jak urojenie pasożytnicze. Chory zgłasza się do lekarza, bo jest przekonany, że ma coś w skórze. Często przynosi ze sobą pieczołowicie gromadzone „dowody” na istnienie w skórze pasożytów – najczęściej są to fragmenty naskórka lub włosy.

Do tej grupy chorób zaliczają się też zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, np. trichotillomania (przymus wyrywania sobie włosów), a także brak akceptacji własnego ciała lub jakiejś jego części, np. chory jest przekonany, że coś go piecze na skórze, choć obiektywnie nie odbiega od normy. Tacy pacjenci wymagają wsparcia i pomocy psychiatrycznej..

fot. Ilya Shishikhin/unsplash.com

share-icon Podziel się artykułem ze znajomymi
Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska
Katarzyna Płużańska-Srebrzyńska

Dermatolog z pasji i wyboru. Szczególnie zajmuje się diagnostyką i leczeniem chorób włosów (jest certyfikowanym trychologiem medycznym), kwalifikuje i przeprowadza zabiegi przeszczepu włosów. Leczy trądzik wszystkimi dostępnymi metodami, pamiętając jak ważna jest codzienna pielęgnacja, styl życia i inne choroby pacjenta...

Komentarze
chevron-down