2024-09-23
Zmiany klimatyczne generuje nowy wakacyjny trend – coolcation. Coraz częściej poszukujemy chłodniejszych destynacji na wymarzony urlop, także ten jesienny. Motywacją do jesiennego urlopu są także niższe ceny niż w miesiącach wakacyjnych.
Z danych europejskiej agencji Copernicus Climate Change Service wynika, że lato 2024 było na Ziemi najcieplejsze w historii prowadzenia pomiarów. Rekorodowo ciepły był sierpień i lipiec.
21 lipca średnia temperatura wyniosła w Polsce 17,09 stopnia Celsjusza, dzień ten był więc najcieplejszym dniem w historii pomiarów od 1940 r.
Pobito tym samym rekord z 6 lipca 2023 r. Nie tylko Polska, ale też znaczna część Europy nagrzewa się dwukrotnie szybciej od średniej światowej.
Znaczny wzrost temperatury odczuwali Hiszpanie, Włosi i Grecy, u których temperatury przekraczały 40 stopni Celsjusza.
W Hiszpanii upały męczyły tego lata południową część kraju. We Włoszech najbardziej odczuli je Sycylijczycy. Mówiono nawet o pustynnieniu ich wyspy.
Winny był temu brak wody. W Palermo bieżąca woda była przez kilka godzin dziennie, ale do innych miast musiała być dostarczana beczkowozami, bo w kranach nie było jej przez wiele dni.
Postępujące pustynnienie wyspy
Tego lata Sycylia nagrzewała się o 20 proc. szybciej niż środkowe Włochy. Średnia temperatura podniosła się na niej o 1,5 stopnia Celsjusza.
Niestety, podczas gigantycznych upałów doszło do awarii pomp tłoczących, a do tego przez dziurawe wodociągi tracono nawet 30 proc. wody.
Brak wody na wyspie był powodem odwołania wielu wakacyjnych rezerwacji. Kwatery świeciły pustkami. Obecnie Sycylijczykom grozi katastrofa gospodarczo-finansowa.
Zgodnie z lokalną „legendą”, dobrze ma się tylko mafia, która zarabia na podziemnych zbiornikach wodnych.
fot. Victoriano Izquierdo on Unsplash
Czesi na polskich plażach
Jednak nie tylko Sycylia ma trudne lato za sobą. W Grecji podczas upałów zamknięto Akropol. Temperatura sięgała wówczas 43 stopnie Celsjusza.
Część Grecji, podobnie jak północna Macedonia, ponownie walczyła z pożarami lasów. Z kolei w Serbii wyschło największe słone jezioro w kraju – Rusanda. Nawet w Wiedniu zabroniono grillowania w obawie przed pożarami.
Upały odczuła również Polska. Jednak z racji tego, że nie występują one w Polsce nagminnie, przyciągnęły nad polskie morze znaczną rzeszę czeskich turystów.
Głównie były to rodziny z małymi dziećmi, dla których dostęp do morza i eksplorowanie parków narodowych na wybrzeżu jest gwarancją udanych wakacji.
Grób Bonda przyciąga jak magnes do Farerów
Turystów przybyło też w Skandynawii. Szacuje się, że ruch turystyczny na Wyspach Owczych wyniesie w tym roku 150 tys. osób. Natomiast Islandię ma zamiar odwiedzić w 2024 r. ponad 2 mln turystów.
Może w porównaniu z Włochami czy Grecją liczby te nie robią wrażenia, ale warto zaznaczyć, że Wyspy Owcze jeszcze kilka lat temu były dzikim, niemalże dziewiczym terenem.
Turystów zaglądało tam niewielu, głównie ze względu na wysokie ceny. Wśród turystów byli głównie pasjonaci Skandynawii. Obecnie na podróż do Farerów stać klasę średnią w Polsce, więc przepiękne wyspy przyciągają do siebie coraz więcej urlopowiczów.
Tym bardziej, że właśnie na jednej z nich – Kalsoy – jest zlokalizowany grób Jamesa Bonda. Dawniej wyspa zamieszkana była przez niewielką liczbę osób, obecnie stała się mekką turystów po ostatnim z serii filmów o agencie 007.
Efekt? Droga do grobu filmowego, angielskiego agenta jest płatna. Przebiega ona przez prywatne pole, więc właściciel chce na tym zyskać.
fot. Jacek Urbanski on Unsplash
Branża luksusowa stawia na Svalbard
Wyspy Owcze to tylko jeden z obszarów wpisujących się w nowy trend coolcations, czyli chłodnych wakacji. Termin ten ukuto w czasopiśmie „Conde Nast Traveler”. Jest on odpowiedzią na statystyki firmy doradczej z luksusowej branży turystycznej.
Aż 82 proc. jej klientów zastanawiało się w tym roku nad wakacjami w chłodniejszych krajach. Męczyły ich zarówno temperatury we Włoszech czy Grecji, jak i spore tłumy na plażach oraz w miejscach turystycznych.
Dlatego zdecydowali się oni na spędzenie urlopu w tak odległych częściach Skandynawii, jak Svalbard czy Grenlandia. Z kolei firma Interpid podaje, że wzrasta popularność Szkocji, Litwy, Islandii i Finlandii.
Jak to się przekłada na statystyki? Liczba pobytów wakacyjnych w Skandynawii wzrosła o 27 proc., a w samej Szwecji o 47 proc. Natomiast wzrost rezerwacji miejsc noclegowych o 47 proc. odnotowano na Islandii.
Szwecja – piękne plaże bez parawanów
Również wśród polskich turystów Skandynawia budzi coraz większe zainteresowanie i zwiększa się dostępność tych krajów. Lot do Malmö trwa około 40 minut, a ceny są porównywalne z polskimi.
Na południu Szwecji średnie temperatury wynoszą od 20 do 25 stopni Celsjusza, więc są znacznie bardziej znośne niż 32 stopnie pod koniec sierpnia w Polsce. Do tego Szwecja to kraj z tysiącem jezior, wodospadami i licznymi kopalniami.
Miejskie plaże w Malmö, Sztokholmie czy Göteborgu są bezpłatne i pozbawione parawanów. Zainteresowanie budzi nawet szwedzka Umeå, gdzie średnia temperatura to tylko 17 stopni Celsjusza.
Na Skandynawię stawia również Europejskie Stowarzyszenie Wędrowców, które podejmując temat coolcation rekomenduje szlaki w niemal każdym z krajów na północy.
W Norwegii to wędrówka szlakiem E1 przez fiordy, na Preikestolen czy przez dolinę Aurlandsdalen albo podróż po Lofotach.
W Szwecji nadmorskie stowarzyszenie poleca szlak Kulladen, szlak Kungsleden czy sieć szlaków w Sörmlandsleden. Z kolei w Danii proponowany jest szlak wzdłuż fiordu Flensburg, szlak Mols Bjerge-Stien.
fot. Krisztian Tabori on Unsplash
Czy Polacy odczuwają te zmiany w ruchu turystycznym? Oczywiście. To we wrześniu odnotowano u nas największy wzrost ruchu turystycznego w porównaniu z poprzednimi latami.
Jak wynika z raportu operatora kart płatniczych, szczyt urlopów w Europie przesuwa się nawet na październik. Dokąd można się wybrać na urlop jesienią?
Kraje, w których odnotowano największe odejście od letnich miesięcy, to Chorwacja, Grecja, Portugalia i Włochy. Jednak na kolejnych miejscach w rankingu plasują się kraje skandynawskie – mowa tu od Danii, Szwecji, Finlandii.