Jeśli chcesz spędzić Walentynki w zgodzie z ekologią, kup prezerwatywy z jagnięcej skóry lub jelita owcy. Natomiast jeśli jesteś weganinem, porzuć popularne kondomy z supermarketu. Wciąż nie wszyscy wiedzą, że do powszechnie dostępnych lateksowych prezerwatyw dodawana jest bowiem kazeina, czyli białko pochodzące z krowiego mleka, poprawiająca fakturę lateksu. Wybierz prezerwatywy wegańskie. Są one certyfikowane przez Vegan Society i nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
10 miliardów prezerwatyw zalega na śmietnikach
Ekolodzy dobrze wiedzą, że seks ma ogromny wpływ na środowisko. A największym problemem w tej kwestii są prezerwatywy. Każdego roku produkowanych jest na świecie około 10 miliardów kondomów. Materiały, z których wytwarzane są prezerwatywy, nie podlegają – niestety – recyklingowi i trafiają wprost na wysypiska śmieci. Branża erotyczna jednak już zauważyła ten problem i walczy także o ekoświadomego klienta. Dlatego pojawia się coraz więcej produktów przyjaznych środowisku. I tak na przykład biodegradowalność to główna zaleta prezerwatyw z jelita owcy. To kolejna, po kondomach z jagnięcej skóry, ekologiczna alternatywa, która może przydać się w sypialni. Prezerwatywy z jelita owcy, według zapewnień producenta, mają wiele plusów. Zapewniają na przykład doznania „skóra do skóry”. Do tego chronią przed niechcianą ciążą. Jednak mają jedną wadę. Nie chronią przed wszystkimi chorobami wenerycznymi przenoszonymi drogą płciową.
Prezerwatywy bez krowiego mleka dla wegan
Jeśli chodzi o wegańskie prezerwatywy, to wymyślono je w Stanach Zjednoczonych. Pozbawione są one kazeiny używanej w powszechnie dostępnych kondomach. Kazeina to białko pochodzące z krowiego mleka. Przy prezerwatywach dostępnych w supermarketach, kazeina poprawia fakturę lateksu. Wegańskie prezerwatywy mają jeszcze inne zalety, ważne dla ekologii. Produkowane są z materiałów fair trade. I właśnie tego specjalnego certyfikatu trzeba szukać na opakowaniu. Mamy wtedy pewność, że producent sprawdza, czy na każdym etapie produkcji przestrzegane są prawa pracowników i czy są oni wynagradzani zgodnie z zasadami sprawiedliwego handlu. Trzeba jednak pamiętać, że wegańskie prezerwatywy wykonane są z tworzyw sztucznych, które nie nadają się do recyklingu. A więc będą rozkładać się przez setki lat, zanieczyszczając naszą planetę. Nie ma, niestety, ideału.
Wibrator z mączki skrobiowej
Trendy eko znajdziemy także na półkach z wibratorami. Na rynku pojawiły się właśnie zabawki erotyczne wykonane w całości z biodegradowalnego materiału, stworzonego na bazie mączki skrobiowej. To alternatywa dla zabawek erotycznych wykonanych z tworzywa sztucznego, które nie podlega recyklingowi. Znajdziemy nawet wibratory ładowane energią słoneczną. Ekologicznych trendów nie brakuje także wśród lubrykantów. Pojawiły się takie z naturalnym składem, wodne i niewchodzące w reakcje z materiałami, z których wykonane są prezerwatywy. Zwolennicy ekologicznego seksu obserwują z zaciekawieniem profil dr Tessy Commers na TikToku. Jednym z najbardziej popularnych tu filmów jest nagranie z przepisem na ekologiczny lubrykant ze skrobi kukurydzianej i wody. Podobno się sprawdza.
Seks bez góry śmieci
Jak jeszcze można dbać o planetę podczas seksu? Zamiast prezerwatyw czy doustnej antykoncepcji hormonalnej, warto wybrać antykoncepcję długoterminową. Jest to na przykład wkładka domaciczna czy implant. To zaoszczędzi naszej planecie niejednej góry śmieci z opakowaniami po zużytych tabletkach antykoncepcyjnych i prezerwatywach. A najbardziej ekologiczną metodą antykoncepcji jest wazektomia. Jednak w Polce jest mało popularna. Wazektomia to przecięcie i podwiązanie nasieniowodów u mężczyzn. To odwracalny proces, ale panowie obawiają się tego zabiegu. Wazektomia jest za to najbardziej popularnym środkiem antykoncepcyjnym w Stanach Zjednoczonych.
Zapomnij o seksie pod prysznicem i wyłącz światło
Aby być eko, zamiast erotycznej seksownej bielizny z sex-shopu warto wybrać taką z firmy przyjaznej środowisku. Jest ich coraz więcej. Dzięki temu mamy pewność, że do jej uszycia zostały użyte naturalne materiały, a przy jej produkcji przestrzegano praw pracowników. Ekolodzy radzą też, by oszczędzać wodę i unikać seksu pod prysznicem oraz gasić światło. Dzięki temu nie tylko zadbamy o planetę, ale także zaoszczędzimy pieniądze.
Mniej dzieci ze strachu o planetę
Antykoncepcja bez wątpienia pomaga w realizacji ekologicznych przekonań. Z roku na rok na świecie rodzi się coraz mniej dzieci. Zdaniem naukowców z singapurskiego Yale – NUS College, jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest strach przed postępującymi zmianami klimatycznymi. Badacze przepytali 600 osób w wieku od 27 do 45 lat. Prawie 97 procent respondentów przyznało, że boi się ciągle pogarszającego się stanu środowiska. Ankietowani byli zdania, że to negatywnie wpłynęłoby na rozwój i zdrowie ich potomstwa. Natomiast 6 proc. badanych przyznało, że ma wyrzuty sumienia z powodu już posiadanych dzieci.
Coraz popularniejszy staje się ruch „BrithStrike”. Wyznający jego ideę nie chcą, by ich potomstwo musiało za kilkadziesiąt lat walczyć na przykład o łyk wody. Poza tym podkreślają, że wraz z narodzinami kolejnych ludzi, zwiększa się poziom zanieczyszczeń na świecie.