2024-02-09
Nie ma złej pogody do jazdy rowerem, są tylko źle ubrani rowerzyści. Pod tym stwierdzeniem podpisują się m.in. ci, którzy obchodzą Światowy Dzień Dojeżdżania Rowerem do Pracy Zimą. Od kilkunastu lat dzień ten przypada na 9 lutego.
Nietypowe święto wymyślili Amerykanie i po raz pierwszy obchodzone było w 2013 roku. To jedno z tych nietypowych świąt, które ma ukryty cel – chodzi o propagowanie zdrowego trybu życia zimą.
Rowerowym preferencjom Polaków i mieszkańców 28 krajów przyjrzała się firma badawcza Ipsos. Większość dorosłych uważa, że jazda na rowerze odgrywa ważną rolę w emisji gazów cieplarnianych, a niewiele mniej sądzi też, że wpływa na zmniejszenie ruchu drogowego.
Z badania wynika także, że prawie dwie trzecie dorosłych na świecie deklaruje, że umie jeździć na rowerze. W Polsce takich osób jest najwięcej – aż 82 proc. Jednocześnie Polska, razem ze Szwecją i Holandią, jest w grupie krajów, których mieszkańcy najczęściej posiadają własne rowery. Średnio na świecie 42 proc. osób posiada własne dwa kółka, podczas gdy w Polsce 69 proc., w Holandii 72 proc., a w Szwecji 68 proc.
Okazuje się, że większość badanych traktuje jazdę na rowerze bardziej jako sport (28 proc. odpowiedzi) niż jako środek transportu (12 proc.). W Polsce aż 61 proc. osób jazdę na rowerze uważa za sport i jest to najwyższy wskaźnik we wszystkich badanych krajach.
Rower jest środkiem transportu najczęściej dla Holendrów – tak wskazało 45 proc. ankietowanych. Dla nich jest to nawet główny środek lokomocji. Na kolejnym miejscu znaleźli się Chińczycy (33 proc. wskazań) i Japończycy (27 proc.). W Polsce natomiast rower jest głównym środkiem transportu dla 18 proc. naszych rodaków.
- Wyniki są i zarazem nie są zaskakujące - ocenia Anna Karczmarczuk, prezes firmy Ipsos Polska. - Widać, że w Polsce jazda na rowerze to przede wszystkim sport i czas wolny, a znacznie rzadziej codzienne przemieszczanie się, w tym po mieście. Przed nami długa droga, a jednak mamy duży potencjał do dalszej popularyzacji roweru jako środka transportu; mamy je i umiemy na nich jeździć, więc główne bariery są zewnętrzne – prawdopodobnie niewystarczająca infrastruktura miejska i… pogoda.
Rowerem do pracy dla zdrowia, oszczędności i braku korków
Kilka lat temu w badaniu TNS Polska regularne dojeżdżanie rowerem do pracy lub szkoły deklarowało 6 proc. Polaków.
- Biorąc pod uwagę infrastrukturę rowerową, która w naszym kraju wciąż nie jest na najwyższym poziomie, nie jest to najgorszy wynik - tak komentował wyniki Aleksander Zając, menadżer sieci specjalistycznych sklepów rowerowych Bike Atelier i kolarz amator. - Z pewnością warto postarać się o lepszy rower, nie tylko dla naszego zdrowia, ale też dla oszczędności. Jeśli dobrze się ubierzemy, to po kilku minutach się rozgrzejemy i będzie nam cieplej, niż gdybyśmy czekali na przystanku na autobus. Rozumiem, że rozpoczęcie takiej aktywności w lutym jest trudnym zadaniem, ale być może to nietypowe święto zmobilizuje kogoś do odkurzenia swojego roweru na wiosnę i zaskoczenia kolegów z biura.
Dojazdy do pracy są szczególnie polecane osobom, które mają do pokonania mniej niż 10 kilometrów. Zdaniem Zająca dystans ten jest w stanie przejechać praktycznie każda zdrowa osoba i nie zajmie to więcej niż 30 minut od wyjścia z domu. W ten sposób można zadbać o formę fizyczną, uniknąć ewentualnych korków, konieczności czekania na spóźniający się i zatłoczony autobus lub tramwaj, dojścia na przystanek czy też szukania miejsca parkingowego.
To także oszczędności, nawet kilkaset złotych miesięcznie (licząc np. koszt paliwa i parkingu).
Te kraje płacą za dojazd do pracy rowerem
Dojazdy do pracy rowerem są zresztą wspierane w całej Europie. W ubiegłym roku na premiowanie dojazdów rowerem do pracy zdecydowała się Belgia. Od maja 2023 roku pracownik każdej prywatnej firmy w tym kraju ma prawo ubiegać się o dodatek za dojazd do pracy rowerem – 27 eurocentów za każdy przejechany kilometr. Wprowadzono zarazem limit kilometrów z dopłatą – do 40 dziennie.
Jak informuje portal Euronews, Holendrzy pokonują na rowerze średnio 2,6 km dziennie. Jedno z badań sugeruje, że gdyby tak postępowali ludzie na całym świecie, roczna globalna emisja dwutlenku węgla spadłaby o 686 milionów ton, a to więcej niż wynosi cały ślad węglowy Wielkiej Brytanii.
Holendrzy od lat są za to nagradzani. Od 2006 r. firmy płacą osobom dojeżdżającym do pracy na rowerze 19 eurocentów za kilometr. Można to odliczyć od podatku. Osoba dojeżdżająca do pracy rowerem, pokonująca 10 kilometrów dziennie przez pięć dni w tygodniu, może zarobić w ramach programu około 450 euro rocznie.
We Francji przybywa aktywnych rowerzystów, a dojeżdżający do pracy mogą ubiegać się o kwotę do 25 eurocentów za kilometr przejechany rowerem do pracy. Maksymalna roczna kwota to ok. 200 euro. Jest to rozwiązanie, który zyskuje popularność – w pilotaż zaangażowało się 18 firm, a liczba aktywnych rowerzystów wzrosła o połowę.
W Bari – stolicy włoskiego regionu Apulia – osoby dojeżdżające na rowerze otrzymują 21 eurocentów za każdy kilometr przejechany rowerem do pracy (maksymalnie mogą dostać 25 euro miesięcznie). To nie koniec – włoski rząd oferuje również osobom dojeżdżającym do pracy bony na zakup nowego roweru.
Niektóre kraje nie premiują przejechanych kilometrów, ale oferują zachęty do zakupu sprzętu. W Luksemburgu np. osoby dojeżdżające do pracy rowerem na jego zakup mogą odliczyć do 300 euro od podatku dochodowego od osób fizycznych.
W Wielkiej Brytanii pracownicy firm uczestniczących w oficjalnym programie „Rower do pracy” mogą kupić rower za pośrednictwem swojego pracodawcy. Mogą odliczyć do 32 procent rzeczywistego kosztu roweru w ramach ulgi podatkowej.
Chcesz jeździć rowerem do pracy? Kolarz radzi
Jednak rowerem do pracy warto jeździć nie tylko dla pieniędzy lub z troski o środowisko naturalne.
- Z doświadczenia wiem, że te kilkanaście minut, a czasami nawet ponad godzina, porannej przejażdżki przed pracą znakomicie wpływa na samopoczucie i efektywność – mówi Aleksander Zając. - Mam zdecydowanie więcej energii niż wtedy, gdy rozpoczynam dzień w samochodzie. W naszej firmie dysponujemy prysznicem, więc nie ma problemu z tym, że ktoś przyjeżdża brudny czy spocony. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszędzie tak jest i trzeba sobie wtedy radzić w inny sposób, np. myjąc się przy umywalce lub wycierając nawilżanymi chusteczkami.
Nie jest to jedyna rada kolarza dla tych, którzy chcą zacząć jeździć na rowerze do pracy, ale nie wiedzą, jak zacząć:
1. Zawsze jedź w kasku oraz miej odpowiednie wyposażenie i to niezależnie od tego, czy jedziesz 2 kilometry, czy 20 kilometrów. Bezpieczeństwo na rowerze zawsze jest najważniejsze. Wypadek można mieć w każdym momencie, a właściwie założony i dopasowany kask często ratował rowerzystom życie. Poza tym dobre oświetlenie czy też elementy odblaskowe na ubraniu pomogą kierowcy zauważyć rowerzystę z większej odległości. Jest to szczególnie istotne zimą, gdy szybko robi się ciemno i po pracy widoczność jest bardzo ograniczona. Przyda się także błotnik, najlepiej pełny, na prętach, dzięki któremu w mokre lub śnieżne dni unikniemy przemoczenia ubrania i butów.
2. Zaplanuj trasę – jeśli nie czujesz się komfortowo jadąc ruchliwą drogą, znajdź inną, o mniejszym natężeniu lub ścieżkę rowerową. Lepiej wydłużyć trasę i przejechać o 2-3 kilometry więcej, ale mieć spokój psychiczny niż się szybko zniechęcić. Można wcześniej, w dniu wolnym, przetestować kilka wariantów tras i wybrać tę najbardziej optymalną.
3. Pamiętaj o zachowaniu na drodze – nie zapomnij sygnalizować ręką zamiaru skrętu czy też zmiany pasa, a w trakcie manewru staraj się łapać kontakt wzrokowy z kierowcami. Przestrzegaj przepisów prawa drogowego – przede wszystkim dla bezpieczeństwa, ale również dla budowania pozytywnego wizerunku rowerzysty jako uczestnika ruchu. Pamiętaj też, że na chodniku to piesi „rządzą” i to oni mają tam pierwszeństwo.
4. Miej sprawny rower – rower przeznaczony do jazdy do pracy nie musi być drogi i najwyższej klasy. Ważne, by był sprawny. Oddaj go do serwisu, by specjaliści przygotowali go do użytkowania. Jeśli nie wiesz, jak należy to zrobić, poproś pracowników sklepu, by przystosowali wysokość siodełka do wzrostu. Jazda na zbyt wysoko lub nisko ustawionym siodełku jest nie tylko niewygodna, nieefektywna, ale też niezdrowa, głównie dla kolan. Napompuj dętki i przed każdą kolejną jazdą sprawdzaj ciśnienie w oponach. Jeśli planujesz jeździć do pracy zimą, pamiętaj również o tym, by jak najczęściej rower myć. Pozostawiona na dłuższy czas mieszanina błota pośniegowego i soli może prowadzić do korozji.
5. Przetrzymuj rower we właściwym miejscu – najlepiej na czas pracy chować rower w wolnym pomieszczeniu w biurze. Ograniczamy nie tylko ryzyko kradzieży, ale też uszkodzenia, spowodowanego np. przez warunki pogodowe.
6. Nie słuchaj muzyki – w czasie jazdy na rowerze muzyka może i jest przyjemna, ale jest też bardzo niebezpieczna. Nie słyszymy nadjeżdżających samochodów i narażamy się na spore ryzyko. Na rowerze wszystkie nasze zmysły muszą być w pełnej gotowości. Pamiętajmy też o jeździe w okularach słonecznych – nie tylko ze względu na oślepiające słońce, ale też z uwagi na możliwość wpadnięcia do oka muchy czy innych niewielkich obiektów fruwających w powietrzu.
7. Weź wszystko na raz – codzienne przewożenie ubrania do przebrania i drugiego śniadania może być nieco uciążliwe. Dosłownie. Jeśli Twój plecak jest za ciężki, możesz jednego dnia (np. w dniu deszczowym) wybrać się do biura samochodem i zabrać ze sobą ubrania do pracy na cały tydzień, jedzenie, które można dłużej przechowywać, dezodorant. Można też zainwestować w sakwy, których ciężaru praktycznie się nie odczuwa.
8. Ubierz się właściwie – jeśli do pracy jest mniej niż 5 kilometrów i większość trasy prowadzi po płaskim lub w dół, nie trzeba nawet specjalnie się ubierać. W przypadku większego dystansu, dla własnego komfortu i większej przyjemności z jazdy, warto założyć wygodne spodnie dresowe lub specjalne spodnie kolarskie (lub spodenki w cieplejsze dni). Nie należy też przesadzać z liczbą warstw odzieży wierzchniej, gdyż i tak zdążymy się rozgrzać, a nie przyjedziemy na miejsce zlani potem.
Światowy Dzień Dojeżdżania Rowerem do Pracy Zimą zyskał nawet aprobatę policji. Przy okazji jednak policjanci przypominają, jak powinien być wyposażony rower, by można się nim było bezpiecznie poruszać. Na liście obowiązkowego wyposażenia są światła: z przodu co najmniej jedno pozycyjne białe lub żółte, z tyłu co najmniej jedno odblaskowe czerwone o kształcie innym niż trójkąt i przynajmniej jedno pozycyjne czerwone, a także przynajmniej jeden skutecznie działający hamulec.
Uzupełnia ją także dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy. Policjanci radzą też, by rowerzysta miał na sobie kamizelkę odblaskową lub inne odblaskowe elementy.