Jako behawiorystka codziennie mam do czynienia z psami, które stwarzają swoim opiekunom mniejsze lub większe problemy. Nie wszystko to, co jest problemem z punktu widzenia człowieka, jest problemem z punktu widzenia psa.
Problemy z psem z punktu widzenia człowieka i zwierzęcia
Na przykład pogoń za zającem może być postrzegana w kategorii zachowań niepożądanych z punktu widzenia opiekuna, natomiast pies wykonuje tę czynność z radością i dużym zaangażowaniem. Nie wspomnę już o tym, jak czuje się sam zając.
Pies jest drapieżnikiem i cokolwiek by człowiek nie zrobił, drapieżnikiem pozostanie. Faktem jest, że psy nie powinny gonić zwierzyny dzikiej. Żadnej nie powinny gonić!
Większość zachowań problemowych z punktu widzenia opiekuna jest również problemem z punktu widzenia samego psa. Różnica polega głównie na jednym - człowiek chce zmienić zachowanie psa, postrzegając je jako problem, a zachowanie, które prezentuje pies, jest właśnie rozwiązaniem problemu z jego punktu widzenia.
Chociażby zachowania agresywne wobec ludzi lub innych psów mogą być trudne do wytrzymania i dla człowieka, i dla psa. Te zachowania nie są podyktowane emocjami towarzyszącymi radości. Za większość z nich odpowiadają emocje towarzyszące strachowi.
Kiedy reagować na problemowe zachowania psa?
Gdy trafia pod moją opiekę dorosły pies, często zachowania problemowe są już dość mocno utrwalone. Chcąc je zmienić, mówimy już o modyfikacji zachowania. Jednak aby zachowanie uległo zmianie, nie wystarczy zastąpić je innym. Przede wszystkim należy zająć się emocją, która jest „motorem” reakcji psa, czyli jego zachowania.
Gdy pod moją opiekę trafia szczeniak, pracę układam w taki sposób, aby uniknąć wystąpienia problemów w przyszłości. Wtedy mówimy o nauce zachowań pożądanych z punktu widzenia człowieka.
Prościej jest nauczyć psa pożądanej przez opiekuna reakcji na dany bodziec niż korygować tę, która już jest prezentowana i nie należy do tych, z których człowiek się cieszy. Aby jednak to wszystko się udało, potrzebna jest ścisła współpraca z opiekunem czworonoga. Bez niej nie może być postępów. Przecież to nie ja pracuję z psem. Ja tylko daję wskazówki i pokazuję, jak je wdrożyć w codziennym życiu z psem. Na więcej nie mam wpływu.
Na co możemy pozwalać szczeniakowi?
I tu pojawia się moje pierwsze pytanie, na które szukam odpowiedzi przez ponad dwadzieścia lat. Dlaczego opiekunowie na tak wiele niewłaściwych zachowań pozwalają szczeniętom? Skakanie na gości, ciągnięcie na smyczy, witanie się z każdym napotkanym psem to tylko kilka z tych zachowań, które u dorosłego psa są postrzegane przez ludzi jako problem.
Te same zachowania szczeniąt nie stanowią problemu. Pies, wkraczając do ludzkiego świata, nie ma łatwego życia. Nie bardzo wie, jakie zachowania są prawidłowe, a jakie nie są. Pies w ogóle się nad tym nie zastanawia. Postrzega świat w innych kategoriach niż my – ludzie. Jest innym gatunkiem i o tym należy przede wszystkim pamiętać.
Żyje tu i teraz, nie wspomina tego, co było, nie planuje tego, co będzie. Prezentuje też takie zachowania, które przynoszą mu określoną korzyść. Być może opiekunowie myślą, że te zachowania zmienią się wraz z wiekiem psa? Że pies „z nich wyrośnie”? Niestety, nie wyrośnie. Jeśli się one zmienią, to tylko na gorsze.
W tym miejscu warto zmodyfikować znane przysłowie „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” na „Czego nie nauczymy Reksia, tego Reks nie będzie umiał”. W następstwie pogarszających się zachowań bezsilny opiekun sięga po narzędzia awersyjne polecone przez sprzedawcę w sklepie zoologicznym czy też pana Iksińskiego, który też nie chciał, ale musiał z nich skorzystać. Bo przecież inaczej się nie da… Da się!
Naprawdę można inaczej. Ba! Trzeba inaczej! Kolczatki, obroże elektryczne, obroże dławiące i inne narzędzia awersyjne nie rozwiążą problemów. One je pogłębią! Pozbawią psa radości, zepsują relację na linii pies – opiekun, są niehumanitarne i sprzeczne z obecną wiedzą naukową. I dlaczego pies miałby cierpieć za to, że człowiek nie zareagował wtedy, kiedy powinien? Można pomóc temu duetowi nie uciekając się do przemocy. Przemoc nie jest pomocą. Jest przemocą!
Jak reagować na zachowanie szczeniąt?
Z drugiej zaś strony, gdy szczenięta zachowują się zgodnie ze swoim gatunkiem i wiekiem, to stanowią problem dla opiekunów. Załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu, budzenie się w nocy, gryzienie po rękach czy obgryzanie mebli jest nie do zniesienia z punktu widzenia wielu opiekunów młodych czworonogów.
Z tych zachowań akurat wyrosną, bo należą one do etogramu zachowań szczeniąt, niedorosłych psów. Nie znaczy to jednak, że należy pozwalać, aby psiak gryzł ręce opiekuna czy też, niczym bóbr, obrabiał drewnianą nogę od stołu. Trzeba pamiętać, że szczenięta mają dużą potrzebę gryzienia, szczególnie gdy są w okresie wymiany zębów.
Zapewnienie im różnych przedmiotów do gryzienia, np. gryzaków spożywczych i niespożywczych, zdecydowanie uchroni ręce i meble. Bo gryźć będą tak czy owak, ale od opiekunów zależy, co będą gryźć.
Kiedy warto skorzystać z pomocy specjalisty?
W takim razie kiedy należy umówić się na spotkanie z behawiorystą/tką? W świecie idealnym najlepiej przed adopcją/zakupem psa. Behawioryści mogą pomóc wybrać konkretną rasę czy też odpowiedniego psa, który szuka domu, aby pasował do modelu rodziny i był zgodny (bynajmniej w większości) z ich oczekiwaniami.
Każdy ma jakieś oczekiwania i należy to przyjąć za dobrą monetę. Niestety, nie żyjemy w świecie idealnym. Mało kto sięga po pomoc przy wyborze psa. Najczęściej pomocy szukają ci opiekunowie, których pies od dłuższego czasu prezentuje problemowe zachowania.
Niestety, w tych przypadkach praca jest znacznie dłuższa. Warto więc pomyśleć o umówieniu się na konsultację behawioralną zanim problem przybierze na sile, zanim pies doprowadzi opiekuna do skrajnej frustracji. Im szybciej, tym lepiej – dla psa, dla opiekuna i również dla behawiorysty/tki.